Followers

Friday 16 January 2015

Balsamy do ust - EOS

Post tematycznie nie zwiazany z blogiem, ale często dostaję pytania na temat tego, gdzie kupić EOS lub które najlepiej pachną. Postanowiłam więc zawrzeć wszystkie informacje w jednym miejscu ;)

1. Gdzie kupujesz?


Wszystkie balsamy EOS kupuję na amazonie. Ceny wahają się poiędzy 15 zł - 25 zł za sztukę z darmową przesyłką (można również znależć takie za 2 lub nawet 3 razy więcej). 
Zawsze kupuję u tego samego sprzedawcy. Na początku kupiłam jeden, aby przekonać się, czy sprzedaje oryginalne, gdy okazało się, że tak, wszystkie następne kupiłam u tego samego sprzedawcy. Nigdy nie kupuję od razu, zawsze czekam, aż będzie niższa cena danego produktu (na amazonie zmienia się to codziennie); dzięki czemu udało mi się kupić zestaw dwóch EOS (kokosowego i miętowego) w cenie £8.99 (ok. 45 z.), gdzie kilka dni wczesniej kosztoway dwa razy tyle, a dzi kosztuja (11.29), czyli. ok 63 zl. Co za dwie sztuki nie jest tragiczná cena, ale wszyscy wolimy taniej.





Tak samo udalo mi sie kupic Simsy 4. Na Originie trafilam na promocje, wersja deluxe kosztowaa £40 (ok. 200 zl). Pol dnia wahalam sie, kupic czy nie. Jakby nie bylo £40 funtow za gre to jednak duzo. Skusilam sie, na cale szescie. Wczoraj weszlam na origina, aby zobaczyc cene nowego dodatku i moja uwage przykula cena Simsow 4, w tym momencie kosztuja £60 (300 zl) w wersji deluxe. 
Naprawde ucieszylam sie, ze kupilam wtedy, gdy mialam kupic, a nie czekalam z zakupem.


Ale przejdzmy do EOS. Na chwile obecna posiadam sztuk 5 i planuje wiecej. Tu wychodzi moja natura kolekcjonera. Naprawde nie potrzebuje ich, az tylu. Warg nie mam spiechrzchnietych nidgy i zawsze sa gladkie, ale uwielbiam ich ksztal i zapach i nawet zaczelam uzywac balsamu, wiec jest ok. Przy okazji moj chlopak zawsze potrzebuje balsamow do ust, wiec zawsze beda pod reka. Plus, ladnie wygladaja w sloiczku ;)



Slyszalam, ze na wymagajacych ustach balsamy nie sprawdzaja sie dobrze, jednak nie jeste w stanie tego potwierdzic, poniewaz nie mam probleu z suchymi ustami. Ale wydaje mi sie, ze do takich usta zalecany jest EOS mandarynkowy, ktory jest leczniczy.


Jeli chodzi o chodzi o rozpoznawanie podrobki, to sprawa jest utrudniona, gdy nie mozemy produktu powachac lub dotknac.
Warto zwrocic uwage na zapachy oferowane przez sprzedajacego i porownac je z tymi na oficjalnej stronie EOS, 
Na allegro widzialam sprzedawcow oferujacych zapach wisniowy, ktory przez EOS produkowany nie jest (a szkoda).
Jesli mozemy zobaczyc EOS, to warto zauwazyc, ze oryginalny, powinien miec numer seryjny. Zobaczyy go odkerajac opakowanie i znajduje sie on od srodka. Czasem ciezko go zobaczyc, ale wystarczy poswiecic latarka.



Nie wiem, czy dokladnie widac, zaznaczylam numer w koleczku.



Bardzo ciekawa rzecza jest rowniez to, ze opakowania podrobek czesto sa kiepsko wykonane i ciezko sie dokrecaja. W przypadku oryginalnych EOS moemy zauwazyc, ze wszystkie opakowania wykonane sa w ten sam sposob i bez problemu mozemy zmieniac zakretki ;)




Prawdziwe EOS pachna genialnie, a podrobki podono strasznie sztuczne, na szczescie nie mialam z nimi doswiadczenia ;)

Ale nie przedluzajac, przejdzy do zapachow ;)


Jak mowilam, posiadam w sumie 5 EOS.



Moim ulubiencem jest zdecydowanie Sweet Mint. Pachnie slicznie. Na poczatku nie bylam nim zachwycona, poniewaz zostawial na ustach wrazenie chlody i mrowienie (podobnie jak wiele mietowych kosetykow), ale z czasem stal sie moim ulubiencem i uzywam go najczesciej.

 Z drugim miejscem mialam problem, ale wybralam Lemon Drop, poniewaz kokosowego jeszcze nie uzywalam, dopiero przyszedl.
Tak wiec drugie miesce lemon drop. Jest to EOS z SPF 15 (idealny na lato) i pachnie tak slodko i przyjemni. Ciezko mi okreslic zapach, przypomina i nadzienie do ciasta, jakie robila moja babcia (budyn waniliowy z sokiem z cytryny).


Na trzecim miejscu znalazl sie EOS o zapachu Coconut Milk. Ten, jak i Vanilla Mint przyszly do mnie wczoraj i jeszcze ich nie uzywalam. Podobno maja mocniejsze dzialanie, niz normalne EOS. Ta seria ma rowniez nieco zmieniony wyglad. Opakowanie jest pasiaste ;)
Pachnie strasznie slodko, z nuta kwaskowatosci. Wiecie jak pachnie nadzienie kokosowe w czekoladzie. No wiec, to pachnie identycznie. Jesli nie lubicie kokosa, to na pewno wam nie przypadnie do gustu, ja uwielbiam, wiec jest ok, choc moglobyc lepiej ;)




Kolejnym EOS jest Strawberry Sorbet, ktory pachnie jak zeli truskawkowe. Nie jeste fanka truskawek, dlateo znajduje sie nizej niz pozostale.

I na samym koncu Vanilla Mint. Tutaj nie jestem w stanie okreslic zapachu. Kojarzy mi sie z zapachem jednego z ciast, ale nie moge przypomniec sobie jakiego. Pachnie ladnie, ale zdecydowanie najmniej ulubiony.


Na koniec chcialam jeszcze wsponiec, ze jesli trzymacie je w torebce/kometyczce, to szybko sie brudza. W moim przypadku przetrwaly nawet atak cieni do powiek, ktore sie rozsypaly. Na szczescie wystarczy przetrzec chusteczkami dla dzieci i wszystko aldnie schodzi ;)

To by bylo na tyle, gdy pojawia sie dodatkowe zapachy, na pewno uzupelnie wpis ;)
Milego dnia ;)


4 comments:

  1. Super te EOS! Pozdrawiam

    ReplyDelete
  2. Super w końcu coś na blogu,a ja bym chciała mieć EOS

    ReplyDelete
  3. Super. Czy napiszesz post na blogu o holu zakupowym część 3? Pozdrawiam. Twoja wierna fanka♡♥♡♥♡♥♡♥

    ReplyDelete
  4. już parę razy myślałam nad ich zakupem, uwielbiam takie gadżety! :)

    ReplyDelete

Google+