Kolejny post z cyklu Wyzwania modelinowe ;D
Dziś najgorsza rzecz jaką w życiu zrobiłam ;D
Jeśli nie liczyć spalenia całej blaszki mouch wytworów, to chyba będzie to...
Kiedy zaczynałam, wpadłam na genialny pomysł ugotowania modeliny razem z koralikami i biglami, myślałam, że będzie łatwiej i szybciej. Do modelinowego korala doczepiłam plastikowe koraliki, aby był nimi najeżony, dodałam inne koraliki i siup do wody. Nie przewidziałam tylko, że pod wpływem gorącej temperatury, farba z koralików zacznie się topić. Takim o to cudem, stworzyłam tego potworka. Wciąż go mam, jakoś nie mam serca go wyrzucić ;D
Mi tam si podoba... =D
ReplyDeleteHaha. Gratuluję pomysłowości. Jednak nie we wszystkim można iść na skróty. ;) Ale na zdjęciu nie wygląda to aż tak źle. :D
ReplyDeleteNie zawsze pójście na skróty daje dobre wyniki :P
ReplyDeleteAle chyba każdy musi to zobaczyć na własnej skórze :)
A ten kolczyk na pierwszy rzut oka wygląda tak jakby to było specjalnie :)
Wygląda to oryginalnie :)