***Made by Virginia*** - Biżuteria i DIY

O dziwo otrzymałam dziś paczuszkę z zamówionymi canesami. Spodziewałam się jej w przyszłym tygodniu, ale cieszę się, że są już dzisiaj. Niestety świeża dostawa modeliny jeszcze nie doszła.

Otóż w paczuszce jest 50 canesów, co wygląda o tak:

Nie mogąc się powstrzymać wypakowałam szybko i podzieliłam tematycznie. Niestety nie mam wystarczająco dużo woreczków, aby popakować je osobno, więc na razie będą siedzieć razem.

Canesów pomarańczowych było chyba najwięcej, niektóre niestety nie dokończone, bo bez białej i pomarańczowej otoczki (sztuk 2).

Następnie sporo kiwi.

Niestety tylko jedna limonka.

Wiśnie, które posiadają na czubku coś dziwnego i wyglądają jak wydrukowane. 

Granat, tak mi się przynajmniej wydaje.

I połówka granatu 

Garść różnego rodzaju truskawek. Idealne do letnich projektów ;)

Grapefruit

Ćwiartki arbuza

I połówki

Jabłka

Oraz kilka dziwnych patyczków, których nie jestem w stanie zidentyfikować. Pomożecie?

1.

2. Coś wyglądającego jak oczy kosmity :)

3. To może być gruszka, jednak nie jestem do końca przekonana.

4. Supełek z pętelką? Nic nie przychodzi mi do głowy :(

 

Obiekt niezidentyfikowany numer 5

Obiekt numer 6

Obiekt numer cztery wydał mi się na tyle bezużyteczny, że postanowiłam przeprowadzić a nim test cięcia, jako że nigdy wcześniej z canesami nie miałam do czynienia. Nie poszło najgorzej. Trochę ciężko się cięło, możliwe jednak, że wynikało to z wątpliwej ostrości żyletki ;D

Canesy znalazły wygodne miejsce w różowym pudełeczku półfabrykantów.

To jak, ktoś wie, czym są niezidentyfikowane obiekty, bo jak bum cyk cyk, ja nie mam pojęcia ;)

Miłego dnia ;D